Bronek w Londynie - dzień 5 - czwartek
Czwartek, czwartek i po czwartku. Kiedy to piszemy, wy już pewnie śpicie. Jest poźno, ale my nie możemy zasnąć, bo tyle było dzisiaj znowu wrażeń. Ale po kolei.O godzinie 10 z minutami byliśmy już w kolejce do Muzeum Historii Naturalnej (Natural History Museum). Niestety kiedy zobaczyliśmy długość kolejki, to po słowach p. Koniecznego ‚Masakra’ i po sugestii pana od biletów postanowiliśmy pojechać do Greenwich, aby stanąć na południku zerowym. Jedną nogą byliśmy na półkuli wschodniej, a drugą na zachodniej. Widzieliśmy też Muzeum Morskie i studentów akademii, którzy właśnie się obronili, bo wracali z uroczystej akademii.Potem zjedliśmy lunch na Greenwich Market i wróciliśmy do Muzeum Historii Naturalnej. Była godz. 16 i kolejka bardzo krótka. Udało nam się wejść po ok. 15 minutach. Widzieliśmy dinozaury, jadro ziemi, przeżyliśmy trzęsienie ziemii, widzieliśmy wykluwające się T-rex’y, ‚stworzenia’ żyjące w naszych kuchniach, oraz ewolucję człowieka.Po wizycie w muzeum wróciliśmy do naszego hostelu. Odpoczęliśmy chwile, a potem część z nas udała się na zakupy na Oxford Street, a część do teatru do dzielnicy Soho na spektakl ‚Greese’. Musical był wyśmienity. Skończył się owacjami na stojąco. Był on świetnym zakończeniem dnia. Zakupy drugiej grupy tez się udały. Londyn ciągle pokazuje nam coś nowego. Jak to mówią Anglicy - Jeśli jesteś znudzony Londynem, to musisz być znudzony generalnie życiem.Jutro piątek, ostatni dzień naszego pobytu na Wyspach Brytyjskich. Trzeba będzie wracać.
C.d.n.
Pozdrawiamy z Londynu
I LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE
im. WŁADYSŁAWA BRONIEWSKIEGO
W BEŁCHATOWIE
KONTAKT
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.